W wyroku 25 maja 2011 r. Sąd Najwyższy uznał za zgodną z prawem i zasadami współżycia społecznego umowę, na podstawie której adwokat uzgodnił z klientem wynagrodzenie w pełni zależne od wyniku sprawy (success fee) (sygn. akt II CSK 528/10).
Kontrowersje wynikają z okoliczności, iż zasady etyki obowiązujące adwokatów i radców prawnych zabraniają umawiania się na honorarium zależne wyłącznie od wyniku sprawy, a dopuszczają jedynie, by "dodatkowe honorarium" było zależne od sukcesu.
Uważam, iż takie ograniczenia są pozbawione jakichkolwiek merytorycznych podstaw (pisałem o tym na blogu w zeszłym roku). Dobrze się stało, iż Sąd Najwyższy nie uznał uregulowań zawartych w kodeksach etycznych za podstawę do kwestionowania umów miedzy prawnikami i klientami. Umowy przewidujące success fee służą bowiem i klientom i prawnikom. Klientom pozwalają na skorzystanie z usług prawników, na których w innym przypadku nie mogliby sobie pozwolić. Prawnikom zaś, za cenę zwiększonego ryzyka, pozwalają osiągnąć wyższe dochody. Trudno wskazać, kto na tym traci.
Żaden z argumentów za success fee nie przekonuje jednak przedstawicieli samorządu adwokackiego. "Rzeczpospolita" przytacza wypowiedź adw. Jerzego Naumanna, byłego prezesa Wyższego Sądu Dyscyplinarnego: "Wynagrodzenie na procent, ścisłe sprzęganie interesu klienta z własnym powoduje, że adwokat myśli o sprawie jak o swojej i skłania się ku wolnoamerykance albo chwytom jeszcze gorszym." Jest to argument często podnoszony w debacie na temat. W istocie jest to jednak najdziwniejszy argument, jaki można podnieść przeciwko success fee. Z istoty rzeczy adwokat czy radca powinien działać w interesie swojego klienta, a jego interes jest sprzężony z interesem klienta. Uznanie, że dodatkowe połączenie interesu klienta i adwokata poprzez success fee prowadzi do nadużyć i naruszenia prawa, opiera się na skrajnie pesymistycznej ocenie charakteru osób wykonujących zawody zaufania publicznego. Gdyby serio potraktować argument adwokatury trudno zresztą byłoby usprawiedliwić możliwość uzgodnienia dodatkowego honorarium w postaci success fee, którą dopuszczają obecne kodeksy etyczne.