sobota, 7 maja 2011

Cross-examination. Jak przesłuchiwać świadków



Znaczna część spraw cywilnych i gospodarczych wymaga przeprowadzenia dowodów z zeznań świadków i stron. Jednym z najtrudniejszych zadań stojących przed prawnikiem występującym w takich sprawach jest przesłuchanie świadków powołanych przez drugą stronę oraz przesłuchanie drugiej strony. Najczęściej osoby te są nieprzychylnie nastawione do przesłuchującego, starają się ukrywać fakty niekorzystne dla siebie lub swojej strony. Nierzadko ich zeznania są uzgodnione między sobą, czasami z pomocą prawnika reprezentującego drugą stronę. Bywa też tak, iż osoby te kłamią. Prawnik przesłuchujący takie osoby musi wykazać się dużym kunsztem, by obnażyć luki w zeznaniach, sprzeczności między nimi lub też by udowodnić niewiarygodność świadków.

W anglosaskich systemach prawnych przesłuchanie świadka drugiej strony określa się jako cross-examination. Zagadnieniu temu poświęca się bardzo dużo uwagi. W Internecie znaleźć można liczne publikacje na temat tego jak przesłuchiwać świadków w formie książek, artykułów, blogów, czy nawet filmów na YouTube. Zupełnie inaczej sprawa wygląda w Polsce. W trakcie edukacji uniwersyteckiej oraz w trakcie aplikacji radcowskiej i adwokackiej temat ten jest nieobecny, lub traktowany jest marginalnie. Od strony naukowej zagadnieniem tym interesują się chyba wyłącznie specjaliści z zakresu kryminalistyki. W rezultacie wśród polskich prawników wiedza o tym jak przesłuchiwać nieprzychylnych sobie świadków oparta jest najczęściej na poradach udzielonych przez starszych kolegów w trakcie pierwszych lat kariery zawodowej (jeżeli oni mieli w tym zakresie coś do przekazania), ewentualnie o własne doświadczenia, intuicję i szczątkowe lektury.

Właśnie jestem w trakcie lektury jednej z najnowszych publikacji na ten temat – "Cross-Examination Handbook. Persuasion, Strategies and Technics". Książka skierowana jest do praktyków, zawiera liczne przykłady i porady praktyczne, i w przeciwieństwie do większość książek prawniczych, czyta ją się z prawdziwą przyjemnością.

Ciekawym wprowadzeniem do tematyki cross-examination jest analiza przesłuchania Hermanna Goeringa w trakcie procesu norymberskiego. Przesłuchanie Goeringa przez Roberta H. Jacksona (wówczas sędziego Sądu Najwyższego USA) uznawane jest za „najgorsze cross-examination w historii”. Przesłuchanie to można również obejrzeć na YouTube.

9 komentarzy:

  1. Przemek Sajewski7 maja 2011 11:30

    Najgorsze biorąc pod uwagę warsztat, czy też najgorsze dla przesłuchiwanego ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Najgorsze z punktu widzenia przesłuchującego

    OdpowiedzUsuń
  3. dzięki za info o książce.
    Ostatnio odświeżyłem sobie "Sztukę wymowy sądowej" O. Misuny i R. Łyczywka (edycja II, 1982). Nie znam innej takiej polskiej publikacji (i do dziś nie rozumiem dlaczego nie ma ich więcej).

    OdpowiedzUsuń
  4. Sporo czytałem o tej książce i zastanawiałem się nad jej kupnem i we wtorek miałem nawet spytać Cię o sugestie, ale widzę, że uprzedziłeś moje pytanie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Swoją drogą zastanawiam się na ile porady zawarte w książce będą możliwe do zastosowania w polskiej rzeczywistości. Praktyka pokazuje bowiem, że wszelkie pytania poza tezę dowodową, które mają na celu podważenie wiarygodności świadka są bardzo często uchylane jako niemające znaczenia dla sprawy. Niestety wielokrotnie kiedy próbowałem wytłumaczyć sądowi, że pytanie jest istotne, kazano mi wytłumaczyć w obecności świadka dlaczego jest ono istotne. Chyba nikogo nie trzeba przekonywać, że opowiedzenie świadkowi, gdzie mam na niego haka pozbawia pytanie jakiegokolwiek sensu. Oj brakuje u nas instytucji podejścia pełnomocników do stołu sędziowskiego.

    OdpowiedzUsuń
  6. Większość porad w tej książce ma charakter uniwersalny i jest teoretycznie do zastosowania przed każdym sądem lub też w arbitrażu.

    Niestety w polskim sądzie anything goes. Trudno odgadnąć jakie pytania będę dopuszczone, a jakie uchylone. Niedawno w sprawie pracowniczej uchylono mi wszystkie pytania dotyczące relacji między świadkiem powołanym przez powoda i powodem, choć w oczywisty sposób odpowiedzi mogły wpłynać na ocenę wiarygodności świadka.

    Ponadto, sztuka przepytywania świadków może istnieć i rozwijać się tylko tam, gdzie pilnie analizuje się odpowiedzi. W wielu sprawach, które prowadziłem okazywało się, że nawet udane cross-examination nie miało wpływu na wynik procesu. Tam, gdzie na siłę forsuje się z góry obraną tezę nawet najbardziej wnikliwe przesłuchanie nic nie pomoże.

    OdpowiedzUsuń
  7. Święte słowa - niestety zdarzały mi się sytuacje, gdy zbyt wnikliwe przepytywanie świadka budziło sprzeciw sądu, bo prowadziło do obalenia tezy przyjętej przed sąd przed przesłuchaniem, która pozwoliłaby łatwo uzasadnić określone rozstrzygnięcie.
    Bywają też sytuacje, że każde pytanie, które nie jest zawarte w tezie dowodowej jest uchylane (sic!). Jeśli więc świadek jest przesłuchiwany na okoliczność np. tego, że doszło do zgłoszenia wad wykonawcy, jedyne pytanie jakie sąd dopuszcza to pytanie czy wady zostały zgłoszone wykonawcy, uchylając pytania o to, kiedy to nastąpiło, w jakiej formie, jaka była reakcja itp. Zdaniem sądu wszystkie te okoliczności należy sformułować w tezie dowodowej. Więc świadek powinien zostać przesłuchany na okoliczność tego, że w dniu takim a takim jedna ze stron procesu zachowała się tak i tak. Rzecz jasna konsekwencja takiego myślenia jest wykluczenie możliwości zadawania pytań świadkom powołanym przez drugą stronę - w końcu nie formułowaliśmy tez dowodowych, które stanowiłyby odpowiedź na nasze pytania. Wydaje się to przezabawne, ale historia jest niestety autentyczna.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mi w postępowaniu cywilnym brakuje przede wszystkim napisania wprost, że wniosek dowodowy może zmierzać do wykrycia lub oceny właściwego dowodu, tak jak o tym stanowi art. 169 par. 2 kpk. Przekonywanie sądu, że kwestie te mogą być okolicznościami mającymi znaczenie dla sprawy w rozumieniu art. 227 kpc zwykle się - jak przypuszczam - nie powiedzie.
    A co do pytań, to prócz absurdalnego uchylania, równie kłopotliwe bywa wtrącanie się sądu w tok zadawanych pytań. Nie ma się jednak co temu dziwić, bo przecież sędziów uczy się, że mogą zadawać pytania w każdej chwili, a oczywiście nie uczy jak przesłuchiwać świadków.

    OdpowiedzUsuń
  9. Niestety nikogo nie uczy się przesłuchiwać świadków, więc dobrze, że są przynajmniej takie książki, z których czegoś można się dowiedzieć.

    OdpowiedzUsuń