piątek, 30 września 2011

Nowy regulamin arbitrażu Międzynarodowej Izby Handlowej w Paryżu


Międzynarodowa Izba Handlowa w Paryżu (ICC) ogłosiła niedawno nowy regulamin postępowania arbitrażowego. Wejdzie on w życie 1 stycznia 2012 r. Biorąc pod uwagę kluczową rolę jaką ICC odgrywa w międzynarodowym arbitrażu najnowsze zmiany będą szeroko dyskutowane i zapewne będą wyznaczały trendy zmian w regulaminach sądów polubownych na całym świecie.

W toku przygotowywania nowego regulaminu doszło do zgrzytu w środowisku arbitrażowym. Część „starej gwardii” ICC została wykluczona z prac legislacyjnych i najwyraźniej poskarżyła się dziennikarzom. Rzadki to przypadek, gdy szeroka publiczność może zajrzeć za kulisy instytucji arbitrażowej.


Nowy regulamin zawiera kilka ciekawych rozwiązań.


Wprowadzono regulacje dotyczące włączenia nowych podmiotów do sporu arbitrażowego, uregulowano też kwestie związane ze sporami wielostronnymi.


Dodano zapisy, zgodnie z którymi sąd arbitrażowy jest zobowiązany wyznaczyć posiedzenie, na którym omówi ze stronami kwestie związane ze sprawnym zarządzaniem postępowania. W załączniku do regulaminu wymieniono szereg „technik”, które mogą pomóc w sprawnym zarządzaniu sprawą (np. wydawanie wyroków częściowych, identyfikowanie kwestii, które strony mogą rozstrzygnąć same, lub z pomocą ekspertów, korzystanie z wideokonferencji etc).


Ciekawym rozwiązaniem jest wprowadzenie instytucji „arbitrów w nagłych wypadkach” (emergency arbitrators). Arbiter w sprawach nagłych jest powoływany przez Prezesa Międzynarodowego Sądu Arbitrażowego przed ukonstytuowaniem się składu sądu. Instytucja ta została wprowadzona po to, by bez zbędnej zwłoki można było rozpatrywać wnioski o udzielenie zabezpieczenia roszczenia. Rozwiązanie to dotyczy tylko zapisów na sąd polubowny zawartych po 1 stycznia 2012 r.

czwartek, 15 września 2011

Sąd Najwyższy o wyłączeniu arbitra

Jak pisze Rzeczpospolita Sąd Najwyższy podjął uchwałę, z której wynika, iż na postanowienie sądu państwowego oddalające wniosek o wyłączenia arbitra przysługuje zażalenie (sygn. akt III CZP 41/11).

Cieszę się, że kwestia ta została wreszcie rozstrzygnięta. Prowadziłem niedawno sprawę, w której zagadnienie to wystąpiło. Było ono nierozstrzygnięte w orzecznictwie, a w doktrynie prezentowano zarówno poglądy przemawiające za zaskarżalnością postanowień oddalających wniosek o wyłączenia arbitra, jak i przeciw ich zaskarżalności. W sprawie tej złożyłem zażalenie na postanowienie sądu okręgowego odmawiające wyłączenia arbitra. Zażalenie to zostało odrzucone, gdyż zdaniem sądu okręgowego na postanowienie oddalające wniosek o wyłącznie arbitra zażalenie nie przysługuje (choć samo postanowienie sąd doręczył wraz z uzasadnieniem, więc najwidoczniej w międzyczasie zmienił zdanie co do jego zaskarżalności). Sąd apelacyjny, do którego złożyłem zażalenie na to postanowienie, zwrócił się z pytaniem prawnym do Sądu Najwyższego. Zanim jednak Sąd Najwyższy zdążył się wypowiedzieć w tej sprawie strony zawarły ugodę i postępowanie umorzono.


Zgadzam się z Sądem Najwyższym, iż do postępowania o wyłączenie arbitra należy stosować te same standardy co do postępowania o wyłączenie sędziego. Fakt, iż regulaminy stałych sądów polubownych przewidują procedury dotyczące wyłączenia arbitrów nie zmniejsza potrzeby sądowej kontroli bezstronności i niezależności arbitrów. Żaden z głównych sądów arbitrażowych w Polsce nie publikuje statystyk dotyczących ilości wniosków o wyłączenie arbitra oraz tego jak zostały one rozpatrzone. Co ważniejsze,
praktyka organów tych sądów jest taka, że nie uzasadnia się postanowień dotyczących wyłączenia arbitra. Nie wiadomo więc tak naprawdę jak na poziomie sądów arbitrażowych działają procedury dotyczące wyłączenia, ani też jakie są kryteria uznania przez organy tych sądów, czy arbiter spełnia wymogi niezależności i bezstronności. Biorąc pod uwagę powyższe, uważam, iż postulat mec. Piotra Nowaczyka, by zminimalizować sądową kontrolę nad procesem wyłączenia arbitrów jest chybiony. „Autonomia arbitrażu” nie uzasadnia zniesienia kontroli państwa nad przestrzeganiem minimalnych standardów uczciwego postępowania przed sądami polubownymi.

wtorek, 6 września 2011

Omawianie podstaw prawnych żądań stron. Przepis, który zniknął z projektu nowelizacji KPC


Jednym z problemów, z którym spotykają się strony uczestniczące w procesie cywilnym jest to, że sądy raz na jakiś czas zaskakują ich uzasadnieniem swoich orzeczeń. Wcale nierzadkie są przypadki, gdy strony wymieniają między sobą argumenty i dowodzą swoich twierdzeń, sąd z grobową miną wysłuchuje ich wystąpień, zamyka rozprawę i wydaje orzeczenie, z którego wynika, iż dyskusja między stronami była bezprzedmiotowa, gdyż istotna była zupełnie inna kwestia, o której ani sąd, ani strony wcześniej nic nie wspomniały. Taka praktyka jest naganna, gdyż praktycznie pozbawia strony możliwości wypowiedzenia się w kluczowych kwestiach.

Aby zapobiec takim sytuacjom w pierwotnym tekście projektu nowelizacji KPC (tego samego, który likwiduje odrębne postępowanie w sprawach gospodarczych) Komisja Kodyfikacyjna Prawa Cywilnego zawarła przepis, zgodnie z którym sąd na rozprawie zobowiązany jest omawiać ze stronami możliwe podstawy prawne ich żądań (art. 2121 KPC). Przepis ten przewidywał również, iż orzeczenie może być oparte na podstawie prawnej, której strona nie wskazała lub co do której się nie wypowiedziała tylko wtedy, gdy sąd omówił ją ze stronami.

Takie, bardzo rozsądne, rozwiązanie wzorowane było na prawie niemieckim. Niestety, zostało ono usunięte z projektu, zanim jeszcze rząd wniósł go do Sejmu.

Wielka szkoda. Nigdzie nie znalazłem wyjaśnienia jakie racje przemawiały za wykreśleniem tego przepisu z projektu.