wtorek, 7 grudnia 2010
Fundusze finansujące procesy sądowe i arbitrażowe – czas na Polskę?
W drugiej połowie listopada fundusz Burford Capital wyemitował na londyńskiej giełdzie akcje o wartości 110 milionów funtów. Fundusz ten debiutował na giełdzie w zeszłym roku i zebrał wtedy 80 milionów funtów.
Kilka ciekawych linków dotyczących Burford Capital znajduje się tu, tu i tu.
Burford Capital zajmuje się inwestowaniem w procesy sądowe i w międzynarodowe spory arbitrażowe. Finansuje on koszty procesowe w zamian za określony procent od wygranej kwoty. Jak można przeczytać na stronie internetowej funduszu obecnie skupia się on na rynku amerykańskim, lecz w przyszłości może rozszerzyć zakres swojej działalności na „inne atrakcyjne i odpowiednie jurysdykcje”.
Na chwilę obecną na polskim rynku nie działa żaden krajowy podmiot prowadzący taką działalność. Z podmiotów działających na rynkach międzynarodowych w Polsce finansowaniem sporów zajmowały się fundusze Elliott. Szeroko komentowane w mediach było ich zaangażowanie między innymi w spór pomiędzy mniejszościowymi wspólnikami Wirtualnej Polski i Telekomunikacją Polską.
Ciekaw jestem, czy mógłby powstać fundusz, który zajmowałby się finansowaniem procesów przed polskimi sądami państwowymi i arbitrażowymi. Mamy oto niezagospodarowaną niszę rynkową. Myślę, że znalazłyby się podmioty, które byłyby skłonne wytoczyć powództwa, gdyby tylko mogły znaleźć zewnętrze finansowanie kosztów prowadzenia procesu i mogły podzielać z kimś ryzyko przegranej. Fakt, iż takich funduszy na polskim rynku nie ma, można tłumaczyć na wiele sposobów. Być może świadczy on o tym, iż ryzyko związane z inwestowaniem w spory jest zbyt duże w stosunku do możliwych zysków. Przedsiębiorcy uznają zapewne, iż procesy trwają zbyt długo, a wyroki sądów i wyroki arbitrażowe są zbyt nieprzewidywalne (tj. oderwane od wyniku rozsądnej analizy prawnej), by warto w nie inwestować. Innym wyjaśnieniem może być brak odpowiednich spraw, choć to wyjaśnienie wydaje mi się dużo mniej przekonujące. W każdym razie jeżeli fundusze takie powstaną, na pewno będzie to świadczyło o wzroście zaufania przedsiębiorców do polskiego sądownictwa państwowego i arbitrażowego.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Moim skromnym zdaniem do wejścia na polski rynek funduszu finansującego spory arbitrażowe musiałby istnieć rozpoznawany w Europie, renomowany sąd arbitrażowy. Moje ostatnie doświadczenia we współpracy z jednym z wiodących polskich sądów arbitrażowych nie są budujące i myślę, że jest to jeden z najważniejszych czynników, który może mieć wpływ na brak zainteresowania rynkiem polskim.
OdpowiedzUsuńZ tego co mi wiadomo pierwsze fundusze finansujące spory sądowe powstały w Stanach na potrzeby sporów patentowych i copyrightowych, z uwagi na astronomiczne odszkodowania i jest to wehikuł dosyć innowacyjny (chyba rok temu czytałem pierwsze doniesienia o działaniach na rynku amerykańskim)
pozdrawiam
Darek
Akurat trafiłem dzisiaj na interesujący artykuł http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,8795603,Patentowy_troll__czyli_Intellectual_Ventures_szantazuje.html
OdpowiedzUsuńIW to też fundusz, który ma specyficzny sposób zdobywania sobie klientów :)
Rzeczywiście, wredny sposób zarabiania pieniędzy. Dobrze, że SN USA stara się ukrócić takie praktyki.
OdpowiedzUsuń