sobota, 1 stycznia 2011

Regulacje antydyskryminacyjne - źródło nowych sporów i ciekawych interpretacji


Dzisiaj weszła w życie ustawa z 3 grudnia 2010 r. o wdrożeniu niektórych przepisów Unii Europejskiej w zakresie równego traktowania. Ustawa ta zakazuje „nierównego traktowania”. Definiuje ona to pojęcie oraz pojęcia wchodzące w skład jego definicji takie jak „dyskryminacja bezpośrednia”, „dyskryminacja pośrednia”, „molestowanie”, „molestowanie seksualne”.

Podstawowe pojęcia ustawy zdefiniowane są w sposób tak niejasny, że nie sposób jest ustalić ich zakresu. Przykładowo, definiuje ona „molestowanie” jako „każde niepożądane zachowanie, którego celem lub skutkiem jest naruszenie godności osoby fizycznej i stworzenie wobec niej zastraszającej, wrogiej, poniżającej, upokarzającej lub uwłaczającej atmosfery.” Trudno wyobrazić sobie szerszą i bardziej mętną definicję „molestowania”.

Nowa ustawa może być źródeł licznych spraw sądowych, gdyż przewiduje ona, iż „każdy wobec kogo zasad równego traktowania została naruszona, ma prawo do odszkodowania”. Naruszenie zasady równego traktowania jest czynem zabronionym (deliktem). Co ciekawe, ustawa odwraca ciężar dowodu w procesie sądowym. Ogólną zasadą jest, że to powód musi udowodnić zasadność swojego roszczenia. Tymczasem zgodnie z ustawą, jeżeli tylko powód „uprawdopodobni” swoje roszczenie pozwany musi udowodnić, ze nie dopuścił się naruszenia zasady równego traktowania.

Przy tej okazji warto wspomnieć o tym jak regulacje antydyskryminacyjne mogą wpłynąć na arbitraż. Otóż niedawno angielski Court of Appeal podważył klauzulę arbitrażową, zgodnie z którą arbitrzy muszą być członkami określonej grupy religijnej. Sąd uznał, iż taka klauzula jest nieważna z uwagi na naruszenie przepisów zabraniających dyskryminacji pracowników (sic!) zawartych w Equality (Religion and Belief) Regulations z 2003r. (sprawa Jivraj vs Hashwani). Wyrok ten wywołał poruszenie w środowisku arbitrażowym, gdyż argumentacja sądu może prowadzić do wniosku, iż w świetle regulacji równościowych nieważne są powszechnie spotykane w międzynarodowym arbitrażu klauzule określające narodowość arbitrów. Sprawa Jivraj vs Hashwani będzie rozstrzygnięta przez angielski Sąd Najwyższy pod koniec tego roku. Niezależnie jednak od ostatecznej decyzji angielskich sądów dla bezpieczństwa lepiej unikać odniesienia do narodowości arbitrów w klauzulach arbitrażowych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz