czwartek, 26 sierpnia 2010

Pozwy zbiorowe: chyba nie będzie rewolucji


19 lipca br. weszła w życie ustawa o dochodzeniu roszczeń w postępowaniu grupowym (ustawa o pozwach zbiorowych). W ciągu kilku ostatnich miesięcy przed jej wejściem w życie prawie powszechna stała się opinia, iż zrewolucjonizuje ona system dochodzenia roszczeń cywilnych w Polsce. Jedni komentatorzy wskazywali na pozytywne aspekty tej ustawy, w tym w szczególności na wzmocnienie ochrony konsumentów, osób poszkodowanych przez Skarb Państwa oraz przez ofiary wypadków. Inni straszyli, iż Polskę zaleje fala pozwów zbiorowych, która zagrozi Skarbowi Państwa i przedsiębiorcom, a z ustawy korzyści odniosą głównie prawnicy. Przewidywano również, iż zwabione nowymi regulacjami wejdą do Polski zagraniczne kancelarie i fundusze finansujące spory sądowe. Nieliczne były głosy sceptyczne, wskazujące, iż luki i niedociągnięcia nowych uregulowań wcale nie uzasadniają tezy o czekającej nas rewolucji sądowej.

W dzisiejszej Rzeczpospolitej ukazał się artykuł pod wiele mówiącym tytułem "Pryska mit pozwów zbiorowych".

W artykule tym przytoczono wypowiedzi adwokatów, którzy wskazują na problemy związane ze stosowaniem ustawy w praktyce, w tym m.in. kłopoty z ujednolicaniem roszczeń pieniężnych (por. wpis na niniejszym blogu z dnia 9 maja), czy też na problemy wynikające z braku możliwości zwolnienia z kosztów w postępowaniu grupowym. Oczywiście lista istotnych problemów jest znacznie dłuższa niż wskazano w artykule. Przykładowo, nie jest jasne wcale, czy ustawa pozwala na dochodzenie jakichkolwiek roszczeń związanych z utratą zdrowia, gdyż zdrowie należy do dóbr osobistych, a ochrona dóbr osobistych jest wyłączona z zakresu ustawy.

W trakcie jednej z konferencji na temat pozwów zbiorowych postawiłem, nieco prowokacyjnie, tezę, iż ustawa, jeżeli pozostanie w obecnym kształcie, będzie miała marginalne znaczenie dla praktyki sądowej. Liczyłem, iż takie radykalne twierdzenie wywoła burzliwą dyskusję i usłyszę argumenty przemawiające za poprawnością rozwiązań ustawy. Nic takiego się nie stało. Do dziś zresztą nie natknąłem się na takie argumenty, ani wyjaśnienia wielu istotnych kwestii. Należy jednak pamiętać, iż od wejścia ustawy w życie minął zaledwie miesiąc, więc za wcześnie jeszcze jest by przesądzić czy zmieni ona radykalnie postępowanie cywilne w Polsce, czy też pozostanie jedynie ciekawym tematem konferencji, seminariów oraz publikacji naukowych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz