sobota, 4 września 2010
Wyrok sądu arbitrażowego w sprawie DPTG przeciwko TP S.A.
3 września sąd arbitrażowy w Wiedniu wydał wyrok częściowy w sprawie z powództwa duńskiej spółki DPTG przeciwko TP S.A. Sąd nakazał TP S.A. zapłatę 1,568 mld zł. Spór dotyczył opłat, które TP S.A. miała płacić na rzecz duńskiej spółki za korzystanie z wybudowanej przez Duńczyków sieci światłowodowej.
Sprawa ta została opisana w raporcie bieżącym TP S.A. oraz w głównych dziennikach: Rzeczpospolita i Gazeta Wyborcza.
Nie ma więc potrzeby, by przytaczać ponownie fakty. Chciałbym tylko zwrócić uwagę na dwie kwestie dotyczące międzynarodowego arbitrażu w ogólności, które są widoczne w tej sprawie.
Pierwszą kwestią jest czas postępowania arbitrażowego. Sprawa została wszczęta w 2001, więc toczyła się przez 9 lat. Dodajmy, że wydano wyrok częściowy, rozstrzygający rozliczenia stron za lata 1994-2004. Roszczenia za lata 2004-2009 będą przedmiotem odrębnego wyroku. Całościowe rozstrzygnięcie sporu może więc trwać 10 lat lub dłużej. 9 lat na wydanie wyroku jest okresem bardzo długim (niestety żadne z powyższych źródeł nie wyjaśnia przyczyn tak długiego rozpoznawania tej sprawy). Długotrwałe postępowania nie są jednak niczym nadzwyczajnym w międzynarodowym arbitrażu. Z tego powodu arbitraż znajduje się coraz częściej w ogniu krytyki ze strony środowisk biznesu (por. tekst Andrew Clarke z Corporate Counsel International Arbitration Group, tekst Lucy Reed z Freshfields. Menedżerowie oczekują szybkiego, sprawnego i efektywnego rozwiązywania sporów, a arbitraż często oczekiwania te zawodzi. Toczenie sporu przez prawie dekadę może być uznane za porażkę arbitrażu.
Drugą kwestią są postępowania sądowe po wydaniu wyroku przez sąd arbitrażowy. „Rzeczpospolita” przytacza wypowiedź prezesa zarządu TP S.A.: „będziemy analizować dzisiejszą decyzję punkt po punkcie i jesteśmy zdeterminowani do wykorzystania wszystkich środków prawnych, aby bronić interesów spółki i jej akcjonariuszy”. TP S.A. najprawdopodobniej więc wniesie skargę o uchylenie tego wyroku do sądu austriackiego. Ponadto, DGTP będzie zmuszona toczyć spór o stwierdzenie wykonalności tego wyroku przed sądami w Polsce. Oznacza to, iż spór przeniesie się z sądu polubownego do sądów państwowych. Sprawy takie również mogą toczyć się latami, czego przykładem był spór dotyczący udziałów w PTC, operatora sieci ERA. To dodatkowo uderza w mit arbitrażu jako szybkiej i sprawnej metody rozwiązywania sporów. Między bajki można też włożyć twierdzenia, iż poważne firmy respektują dobrowolnie wyroki sądów polubownych i tylko w nadzwyczajnych przypadkach bronią się jeszcze w sądach państwowych. Świat pewnie byłby lepszy, gdyby strony na serio traktowały zapisy umowy mówiące o tym, iż wyrok sądu arbitrażowego będzie dla nich wiążący i ostatecznie rozstrzyga spór między nimi. W rzeczywistości jednak nierozsądnym byłoby oczekiwać, iż strona przegrywająca wielomilionowy spór nie skorzysta z przysługujących jej środków obrony.
Sprawa ta zdaje się więc być dobrą ilustracją problemów, które dotykają międzynarodowy arbitraż handlowy. W najbliższym czasie napiszę o środkach, jakie proponuje się zastosować, by usprawnić postępowania arbitrażowe i skrócić czas rozwiązywania sporów.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Domyślam się, że postępowanie dowodowe przesądziło o długości postępowania. Tym niemniej - jak Pan trafnie zauważył - należy się spodziewać kilku lat postępowań przed sądami krajowymi.
OdpowiedzUsuńNie poruszył Pan istotnego zarzutu podnoszonego przez stronę polską dotyczącego bezstronności arbitra. Czy coś wiadomo na ten temat ? Przypomniała mi się sprawa Polski vs Eureko...
OdpowiedzUsuńMuszę poszukać w necie. Nic na temat mi nie wiadomo. Biorąc pod uwagę, iż arbitraż trwał 9 lat było chyba wystarczająco dużo czasu, żeby wyjaśnić kwestię bezstronności arbitra. Jeżeli TPSA podnosiłaby zarzut bezstronności arbitra po raz pierwszy dopiero teraz, to trochę za późno.
OdpowiedzUsuńWniosek o wyłączenie arbitra w sprawie Eureko wyglądał na dosyć desperacki ruch Skarbu Państwa, choć oczywiście bez znajomości akt sprawy trudno się wypowiadać o zasadności takich wniosków.