Ci, których interesuje prawnicze życie umysłowe również poza granicami Polski znają zapewne nazwiska amerykańskich sędziów takich jak Antonin Scalia, John Roberts czy Richard Posner, oraz historyczne postacie takie jak Oliver Wendell Holmes czy Warren Burger. W przeciwieństwie do nich sędzia Henry Friendly jest w Polsce postacią mało znaną. W swoim rodzinnym kraju uważany jest jednak za jednego z najwybitniejszych sędziów w historii. Niedawno ukazała się jego biografia autorstwa Davida M. Dorsena pt. „Henry Friendly.Greatest Judge of His Era”. Przedmowę napisał sędzia Richard Posner, który sam uważa bohatera biografii za niedościgniony wzór sędziego.
Przyznaję, że była to pierwsza biografia sędziego, jaką w życiu przeczytałem. Była to lektura ciekawa, a sam Friendly był postacią nietuzinkową. Był niesłychanie inteligentny. Ukończył studia na Harvard Law School z najlepszym wynikiem w historii. Odrzucił ofertę nauczania na Harvardzie i po odbyciu praktyki w Sądzie Najwyższym zaczął praktykę w kancelarii Root, Clark, Buckner, Howland and Ballantine (która po latach zmieni nazwę na Dewey Ballantine). Z firmy tej odszedł wraz z kilkoma innymi partnerami w 1945 r. by założyć Cleary, Gottlieb, Friendly & Cox – jest to dziś jedna z najbardziej uznanych amerykańskich firm prawniczych (co ciekawe, kilka lat później trzech innych prawników opuściło Root, Clark by założyć Skadden, Arps & Slate, która dziś jest jedną z największych kancelarii na świecie). W 1959 roku został sędzią United States Court of Appeals for the Second Circuit. W 1986 r., w wieku lat 82, popełnił samobójstwo. Przez całe życie miał skłonność do depresji. Cierpiał też na chroniczną chorobę oczu. Ani jedno, ani drugie nie miało jednak wpływu na jakość jego pracy ani na fantastyczną produktywność. Wyroki, które Friendly pisał w kilka godzin, kształtowały orzecznictwo przez lata i do dziś są cytowane.
W przeciwieństwie do innych wielkich amerykańskich sędziów,
Henry Friendly nie kierował się żadna ideologią. Był sędzią pragmatycznym. Jak
pisze Dorsen:
„While his votes in a small number of areas tended to favor
one class of parties or one position, he was not doctrinaire. Rather than
attach himself to one team or the other, he spent his energies leveling the
playing field and tweaking the rules in the interests of legal cohesiveness and
fairness. As in the Wendel will case, it was the intellectual exercise rather
than which side or position won that most interested him. Seeing the
complexities in a problem, he advocated a position that he believed resolved
difficult cases intelligently. He promoted compromise and a balancing of
interests while articulating concepts and standards that made the law more
rational and workable. He tended to shy away from seemingly simple bright-line
rules. Indeed, part of his brilliance was recognizing that there were no easy
answers to the problems that confronted him. Often both sides had good (or only
bad) arguments.”
Charakterystyczna dla sposobu myślenia Friendly’ego jest
sprawa Pearlstein v. Scudder & German. Zgodnie z ustawodawstwem federalnym dom
maklerski powinien sprzedać papiery wartościowe inwestora, który nie zapłacił
za nie w ciągu siedmiu dni od dnia zlecenia. Stanley Pearlstein, prawnik z
wykształcenia, a z zawodu inwestor, wbrew poradzie domu maklerskiego zakupił
obligacje o wartości 200.000 dolarów, ignorował wezwania do zapłaty i nie
wyraził zgody na ich sprzedaż przez dom maklerski. Kilka miesięcy później dom
maklerski sprzedał te obligacje ze stratą, a Pearlstein pozwał dom maklerski o
odszkodowanie w wysokości 85.000 dolarów. Zdaniem większości składu
sędziowskiego dom maklerski naruszył prawo, a powód miał prawo żądać
odszkodowania. Friendly nie zgodził się z kolegami, a w zdaniu odrębnym
napisał:
„Equity and justice are qualities that Pearlstein’s claim
conspicuously lacks. He bought the bonds against defendant’s advice, refused to
sell them on its urging, remained silent when defendant was pressing for
payment, and settled his liability after having had legal advice. Equity would
leave the loss where it lies.” „[S]peculators will be in a posiotion to place
all the risk of market fluctuations on their brokers, if only the customer’s
persuasion or the broker’s negligence causes the latter to fail in carrying out
[the regulation] to the letter.”
Polecam zapis debaty na temat spuścizny Friendly’ego, w
której brał udział między innym autor jego biografii:
I jeszcze ciekawostka arbitrażowa – w 1981 roku asystentem
Friendly’ego był Gary Born.