Od kilkunastu dni tematem numer jeden w mediach jest
sprawa Amber Gold. Co raz pojawia się sensacyjny news, że poszkodowani klienci
złożą pozew zbiorowy. Prawnicy, którzy występują w mediach mówią też o innych
sposobach odzyskania wierzytelności. Wraz ze wzrostem medialnego
zainteresowania sprawą drastycznie wzrasta ilość bezwartościowych wiadomości i
komentarzy. Ponieważ nastąpiło tu wielkie „materii pomięszanie” warto wyjaśnić
kilka podstawowych kwestii.
Pozew zbiorowy przeciwko Amber Gold
Jako jedna z pierwszych pojawiła się informacja, że
klienci Amber Gold planują złożyć pozew zbiorowy przeciwko tej spółce. Zapewne
słowa „pozew zbiorowy” wywołują u niektórych czytelników dreszcz emocji, ale lepiej
podchodzić do takich informacji z dystansem. Nie rozumiem jaki interes mają
klienci Amber Gold w dochodzeniu roszczeń na drodze postępowania
grupowego. Ich problemem, jak się wydaje, nie jest wcale to, że roszczenia są
kwestionowane przez dłużnika, lecz to, iż dłużnik nie wypłaca należnych kwot,
gdyż najprawdopodobniej nie ma majątku wystarczającego na spłatę swoich długów. Nie
wiadomo więc po co klienci Amber Gold mieliby w drodze pozwu zbiorowego
udowadniać zasadność roszczeń, których, być może, spółka ta nie zamierza wcale
kwestionować. Jeżeli ponadto wziąć pod uwagę wysiłek organizacyjny związany z
przygotowaniem pozwu, wszystkie dodatkowe etapy proceduralne w postępowaniu
grupowym, które mogą zająć ze 2 lata, konieczność ujednolicania roszczeń, brak
orzecznictwa i tym podobne trudności pozew zbiorowy jest ostatnią rzeczą
która polecałbym klientom Amber Gold.
Dochodzenie roszczeń w zwykłych procesach
Pogląd, iż pozew zbiorowy może nie być najlepszym pomysłem
pojawia się raz na jakiś czas w komentarzach co bardziej przytomnych prawników.
Wczorajsza Rzeczpospolita opublikowała wywiad ze wspólnikiem jednej z
warszawskich kancelarii, w którym wskazał on, iż „najlepsza [droga] to
klasyczne powództwo o zapłatę, w której po stronie powodowej może wystąpić
grupa osób”
Jednak i to rozwiązanie jest problematyczne. Jeżeli bowiem
Amber Gold jest niewypłacalna to powinna wkrótce zostać ogłoszona upadłość tej
spółki. Wniosek o ogłoszenie upadłości został już złożony przez jednego z
wierzycieli, o czym donosi Rzeczpospolita w tym samym numerze, na
pierwszej stronie.
Prawnik, który udzielił wywiadu wspomniał, iż „niebawem
w grę może wchodzić upadłość, a wówczas trzeba będzie zgłaszać roszczenia do
masy upadłości”. Nie wyciągnął jednak wynikającego z tej konstatacji oczywistego
wniosku: również zwykłe pozwy mijają się z celem. Wytoczenie zwykłych
procesów ma sens tylko jeżeli założy
się, że nie zostanie ogłoszona upadłość Amber Gold. To jednak wydaje się
mało prawdopodobne. Jeżeli zostanie ogłoszona upadłość, to sprawy w toku
zostaną zawieszone przez sąd z urzędu. Wierzyciele będą mogli zgłosić swe
wierzytelności do masy upadłości. Po ich umieszczeniu na liście wierzytelności
procesy zostaną umorzone, a wierzyciele będą zaspokajani w toku postępowania
upadłościowego. Ci, których wierzytelności nie zostaną wciągnięte na
listę mogą teoretycznie prowadzić procesy przeciwko syndykowi, ale realne szanse
na odzyskanie jakichkolwiek kwot są bliskie zeru. W konsekwencji więc
wierzyciele, którzy nie wytoczą procesu Amber Gold, a zamiast tego zgłoszą
wierzytelności w postępowaniu upadłościowym zaoszczędzą swój czas i pieniądze.
Pozew zbiorowy przeciwko Skarbowi Państwa
Wśród pomysłów omawianych w
mediach znalazł się też pozew zbiorowy przeciwko Skarbowi Państwa „z tytułu zaniechań instytucji państwowych które to doprowadziły do zawierania umów przez
konsumentów z tym przedsiębiorstwem”
Pomysł ciekawy, aczkolwiek prawnicy, którzy będą go wcielać
w życie „face a steep uphill battle”
jak obrazowo ujmują to Anglosasi. Problemów jest kilka. Po pierwsze, trzeba
wskazać, które to instytucje naruszyły prawo i w jaki sposób. Nie wystarczy ogólne
stwierdzenie, że państwo polskie nawaliło. Po drugie, klienci Amber Gold muszą ponieść
rzeczywistą szkodę. O tym czy szkodę ponieśli i w jakiej wysokości dowiedzą się
najprawdopodobniej dopiero po zakończeniu postępowania upadłościowego. Po trzecie,
trzeba będzie wykazać, że pomiędzy naruszeniem prawa przez organy państwa a
szkodą w majątku klientów zachodzi „adekwatny związek przyczynowy”, czyli że
szkoda ta jest „normalnym” następstwem zachowania władzy publicznej. To pewnie
będzie najciekawsze zagadnienie w tej sprawie, jeśli tylko na deklaracjach medialnych
się ona nie zakończy.
Jakbym czytał swoje własne słowa użyte w dyskusji na jednym z blogów kilka dni wcześniej :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę mam wrażenie, że pozwy zbiorowe stają się przede wszystkim haczykiem marketingowym, żeby zwabić sporą ilość klientów, a w tym przypadku takie rozwiązanie to po prostu działanie na szkodę klienta.
Nie rozumiem też dlaczego pomysł upadłości nie pojawił się w mediach jako pierwszy - przecież rozwiązanie to (poza kosztami) ma tę dodatkową zaletę, że z urzędu wchodzi tymczasowy nadzorca sądowy, a ucieczka z majątkiem to coś, czego należało się najbardziej obawiać. A jak sądy udzielają zabezpieczenia powództwa w zwykłych postępowaniach to już każdy prawnik procesowy doskonale wie.
Co do powództwa przeciwko Skarbowi Państwa - podzielam diagnozę, to będzie trudna walka, ale nie uważam jej za niemożliwą do wygrania. Sprawy precedensowe zawsze są trudne, ale czasem ich efektem są precedensowe orzeczenia. W tym przypadku największe szanse widziałbym w obarczeniu odpowiedzialnością prokuratury za przewlekłe prowadzenie śledztwa i dwukrotne błędne decyzje (raz o odmowie wszczęcia, raz o umorzeniu). Akurat tutaj bezprawność została stwierdzona orzeczeniem sądowym, więc pozostaje kwestia związku przyczynowego. Inną drogą może być odpowiedzialność KRS za zarejestrowanie na stanowisku członka zarządu osoby, która nie miała prawa pełnić tej funkcji. Dodatkowo pojawia się kurator, który podał błędne dane co do wykonywania obowiązków przez skazanego w zawieszeniu, które spowodowały brak odwieszenia kary. Wsadzenie prezesa do więzienia z pewnością mogłoby otrzeźwić klientów, ale trzeba by się mocno nagimnastykować, by wykazać tu adekwatny związek przyczynowy. Pozostaje też NBP, który nie zbadał posiadania zezwolenia na handel złotem. No i najdalej idący strzał to ustawodawca odpowiedzialny za to, że nie ma mechanizmów np. do weryfikowania karalności osób zgłaszanych do KRS.
Mam zatem nadzieję, że ktoś się jednak na proces zdecyduje, bo dostarczyłby zapewne szeregu ciekawych orzeczeń :)
Czytając twój komentarz człowiek sie zastanawia jak to możliwe, że państwowe instytucje mogą działać w ten sposób, bez kontroli ze strony obywateli, bez żadnej odpowiedzialności. Prokuratury, sądy urzędnicy. Jak tylko skomentujesz ich prace to cie wsadza za obrazę......
UsuńOdnosnie zaniechan organow panstwa w tej sprawie tutaj sa jeszcze wymienione kolejne:
Usuńhttp://ambergold.parabanki.info/viewtopic.php?f=4&t=271
Czy to da sie w praktyce wykorzystac (wykazac "adekwatny związek przyczynowy", czyli że szkoda ta jest "normalnym" następstwem zachowania władzy publicznej)?
Jest jedna rzecz ktora warto zrobic, a ktorej autor tego tekstu nie wzial pod uwage - zabezpieczyc sobie wysokosc roszczenia uzyskaniem (przed upadloscia firmy) prawomocnego nakazu zaplaty.
UsuńProsze bowiem wziac pod uwage, ze umowy prawdopodobnie zostana uznane za niewazne, bo prezes nie mial prawa byc prezesem ze wzgledu na ciazace na nim wyroki karne, wowczas ktos bez nakazu sadowego zostanie doslownie z niczym, co najwyzej z dowodami bankowych przelewow.
W takiej sytuacji zyski raczej na pewno nie beda wziete pod uwage, szczegolnie jesli sie okaze, ze firma byla piramida, albo nawet jak sie nie okaze, to tez moze nie zostana wziete pod uwage. Przy pewnej zlosliwosci urzednikow nawet istnieje mozliwosc, ze sam wklad moze zostac nieuznany jako wierzytelnosc.
A gdy bedzie prawomocny nakaz zaplaty wowczas sprawa bedzie jasna i syndyk dyskutowac z prawomocnym nakazem nie bedzie. W kategorii wierzytelnsci wierzytelnosc z nakazu tez zdaje sie stoi wyzej, przed wierzytelnosciami pozostalych klientow (a zatem jest wowczas duza szansa na odzyskanie calosci wkladu, nawet razem z obiecanym zyskiem, jesli w nakazie go uwzgledniono).
Umowy nie będą nieważne, tylko bezskuteczne. Trudno w obecnym klimacie uznać, że sądy spokojnie przyjmą taki zarzut - wierzyciele mają dużą szanse skutecznie powołać się w takim wypadku na art. 5 KC. Nawet gdyby jednak AG skutecznie podniosło taki zarzut na etapie tworzenia listy wierzytelności, to przelewy bankowe posłużą jako dowód bezpodstawnego wzbogacenia. Kto wie, czy takie roszczenie nie będzie dla wierzycieli korzystniejsze (w mediach pojawiły się informacje, że w przypadku wypowiedzenia umowy przez klienta, AG mogło znacząco zmniejszyć wkład klienta).
UsuńCo do celowości uzyskiwania nakazu zapłaty - wszystkie powyższe problemy mogą także się pojawić w trakcie takiego postępowania. Jest przy tym mało realne, aby wielu "wyrobiło się" ze zdobyciem prawomocnego nakazu przed upadłością. Wierzytelności z nakazu niestety nie są też uprzywilejowane, więc chyba naprawdę nie ma większego sensu się na nie rzucać...
Sens uzyskiwania takiego nakazu jest dla osob, ktorym sie "lokaty" w sposob naturalny skonczyly (bez zrywania), wowczas moga nim sobie zaklepac wysokosc roszczenia razem z zyskiem, bez takiego nakazu nie ma praktycznie szans, aby im uznano wierzytelnosc z zyskiem, jesli firma upadnie na skutek niewyplacalnosci i bedzie podejrzenie piramidy. W postepowaniu nakazowym sad raczej nie prowadzi postepowania dowodowego, a przynajmniej nie wnikliwie, zatem wystarczy zalaczyc umowe i dowod na zakonczenie sie lokaty i sad to przyklepie nakazem. Jesli zarzadca Amber Gold tego nie zaskarzy to taki klient bedzie "w domu". Postepowanie nakazowe trwa krotko, wiec moze sie niektorzy wyrobia.
UsuńNawet uzyskanie nakazu zapłaty w postępowaniu upominawczym, w którym sąd zasądzi odsetki w oznaczonej kwocie do chwili wytoczenia powództwa, może nie poprawić sytuacji klienta AG w postępowaniu upadłościowym. Nie wiadomo bowiem, czy syndyk sporządzając listę wierzytelności nie uzna, że na listę wciągnie jedynie należność główną, a zasądzone już odsetki zostaną potraktowane tak jak inne odsetki w postępowaniu upadłościowym - do 4. kategorii trafią tylko odsetki za rok, a pozostałe będą już w 5. kategorii. Z punktu widzenia klienta AG uzyskanie takiego nakazu zapłaty może więc niczego nie załatwić, a będzie kosztować.
UsuńW sadzie elektronicznym kosztuje nieduzo. To nie sa odsetki w sensie art 481 kc, tylko zysk wynikajacy z umowy z AG, wiec wydaje sie malo prawdopodbny taki scenariusz jaki rysujesz. Znane sa przypadki postepowan upadlosciowych gdzie syndyk bez dyskusji akceptowal prawomocne nakazy zaplaty, jesli chodzi o ustalenie wysokosci wierzytelnsoci. Oczywiscie inny syndyk moze miec inny poglad, ale z nakazem przynajmniej bedzie podstawa do zaskarzenia, a bez niego nie bedzie.
UsuńNie ma do tego zadnej innej racjonalnej alternatywy, niz tylko nic nie robic i czekac.
Okazuje się, że pełnomocnik od pozwów zbiorowych uważa upadłość za błąd, bo dojdą zobowiązania Zusu i podatki. Nie wiem, czy to wypowiedź pod swoich klientów, czy naprawdę liczył, że sąd zasądzi należności w ramach pozwu zbiorowego zanim o swoje upomną się ZUS i urząd skarbowy.
OdpowiedzUsuńhttp://wyborcza.pl/1,75248,12329613,Amber_Gold__Prawnik__poszkodowani_na_pieniadze_beda.html?utm_source=HP&utm_medium=AutopromoHP&utm_content=cukierek1&utm_campaign=wyborcza
ZUS i US już się upominają o swoje, czyli jest po fakcie, ogłoszono upadłość więc działają zgodnie z prawem. Teraz klienci muszą jeszcze dodatkowo dać z tego torciku spory kawałek państwu.
UsuńMoże liczy na to, że dostanie zabezpieczenie poprzez zakazanie ogłoszenia upadłości? Żartowałem.
OdpowiedzUsuńA czy w obecnej sytuacji, kiedy sąd powołał w spółce AG nadzorcę warto wchodzić na drogę sądową z powództwa cywilnego? W przypadkach niektórych klientów AG to dodatkowe bardzo duże koszty. Czy może należy po prostu czekać aż zostanie ogłoszona upadłość...
OdpowiedzUsuńDo P. Michała Kocura
OdpowiedzUsuńZainteresowały mnie Pana przemyslenia, dlatego prosze o informacje, co Pan mysli o wytoczeniu pozwu Zarzadowi AG, czy warto angazowac pieniadze w kancelarie i opłaty sądowe, czy to nie za wcześnie na taki pozew, czy warto go rozpatrzyć dopiero jak uzyska się informacje ile i czy w ogole odzyska sie pieniadze z masy updlosciowej AG (zakładając, ze upadłość nastapi w październiku)
Szanowni Państwo,
OdpowiedzUsuńNa tym blogu nie udzielam porad prawnych. Jeżeli są Państwo zainteresowani zagadnieniami tu poruszanymi i chcą Państwo zasięgnąć porady w indywidualnej sprawie bardzo proszę o bezpośredni kontakt. Dane kontaktowe znajdą Państwo na stronie www.wozniakkocur.com.
Pozdrawiam,
pytanie ile kancelarie biorą za przystąpienie do pozwu zbiorowego z góry - ze tego co słyszałem min ok. 800 zł.
OdpowiedzUsuńw przypadku scenariusza:
1. złożenie pozwu,
2. ogłoszenie upadłości,
3. umorzenie postępowania w sprawie o rozpoznanie sprawy w post. grupowym
powstaje pytanie czy te opłaty zostaną zwrócone? jeżeli nie to mamy prosty rachunek:
1000 osób x 1000 zł = 1 mln wynagrodzenia